Książka profesora Kępińskiego zachwyca przenikliwością i wrażliwością rozumienia świata przeżyć schizofrenicznych oraz współczuciem i szacunkiem autora dla ludzi cierpiących psychicznie. Była powszechnie czytana, przyczyniając się do humanizacji lecznictwa psychiatrycznego oraz do zmiany społecznych postaw wobec ludzi chorych psychicznie na bardziej tolerancyjne. Dzisiaj, gdy ponownie przeglądam Schizofrenię, książka budzi zasmucającą refleksję nad tym, jak niewiele zmieniło się od tamtego czasu w polskiej i nie tylko polskiej psychiatrii. Zarówno w aspekcie terapeutycznym, gdzie cały wysiłek poszedł w kierunku doskonalenia metod biologicznych, jak i w aspekcie teoretyczno-badawczym, który ograniczył się do poszukiwań biologicznej etiologii tej tajemniczej ludzkiej kondycji, jaką jest schizofrenia. Wygląda na to, że nikt nie podjął trudu rozwinięcia niezwykle interesującej próby zrozumienia schizofrenii w proponowanych przez profesora kategoriach. Pozostaje mieć nadzieję, że teraz, gdy po trzydziestu latach Schizofrenia ukazuje się ponownie, ktoś dopisze do niej niezbędny ciąg dalszy.