Krótkie, zazwyczaj pięciowersowe, zabawne wierszyki o treści komiczno -groteskowej, przesycone nonsensownym humorem - zwane z irlandzka limerykami - nie są zbyt popularnym gatunkiem literackim w piśmiennictwie polskim. Tym bardziej limeryki, które mają za zadanie ułatwić naukę ortografii. Tomik Ewy Pyczek i jej córki Agnieszki, ze znakomitymi ilustracjami Beaty Podwojskiej, jest niewątpliwie pionierską pracą na gruncie polskim. Klasyczne limeryki miały za zadanie przede wszystkim bawić, te mają ponadto uczyć:: uczyć w sposób zabawny pisowni wyrazów z trudnościami ortograficznymi. Oto jak można wykorzystać te utwory do nauki ortografii. Czytamy każdy wiersz dwa, trzy razy. To powinno wystarczyć, by zapamiętać jego treść. Następnie zasłaniamy tekst u góry i staramy się go odtworzyć z pamięci, wpisując brakujące wyrazy w wersji odręcznej na dole strony. Jeśli nie uda nam się to od razu, powinniśmy ponowić próbę, czyli raz jeszcze przeczytać, a potem zasłonić i wpisać wyrazy. Na pewno się uda, jeśli nie za pierwszym, to za kolejnym razem. W ten sposób bawiąc się, będziemy uczyć się ortografii. Prawda, że to całkiem niegłupie?