Ta książka porusza, szokuje, otwiera oczy. Jest pięknie napisana i z pewnością wejdzie do kanonu współczesnej klasyki jako wszechstronne dzieło traktujące o depresji, stresie i dzisiejszym stylu życia. Andrew Solomon opowiada nam o własnych doświadczeniach tak, jak on je postrzega, ale prezentuje też punkt widzenia swoich bliskich. Opisuje te bolesne przeżycia słowami błyskotliwymi i przerażającymi zarazem. Autor prezentuje również cierpienia innych ludzi, będących członkami różnych kultur i społeczeństw, którym depresja zniszczyła życie. Solomon stawia pytania dotyczące ogólnej natury tej choroby duszy, pokazuje jej historyczne, społeczne, biochemiczne i medyczne implikacje. Oprowadza nas po szpitalach psychiatrycznych, gdzie kilka osób, o których pisze, spędziło dziesiątki lat. Odwiedza laboratoria, w których naukowcy poszukują nowych metod obrazowania mózgu. Przedstawia ludzi biednych, zmagających się z życiem i uginających się pod jego ciężarem. Zastanawia się nad siłą sugestii, przytacza rozmowy z uzdrowicielami oraz swoje wrażenia z podróży po świecie w poszukiwaniu mądrości. Anatomia depresji w przejmujący sposób opisuje melancholię i strach... To ważna książka o cierpieniu i o nadziei.