Od drugiej połowy XX wieku miażdżycy poświecono wiele tysięcy badań i ogrom środków do sprawdzenia hipotez o słuszności pewnych koncepcji, szczególnie w odniesieniu do leków mających skutecznie przeciwdziałać jej powikłaniom. Wszystkie te działania nie wpłynęły jednak w sposób zadowalający ani na zmniejszenie liczby osób chorych na miażdżycę, ani na zmniejszenie liczby zgonów z powodu jej powikłań. Wpłynęły natomiast na stałe poszerzanie listy czynników będących tzw. czynnikami ryzyka miażdżycy. Według niektórych autorów jest ich obecnie ponad 200 i liczba ta wzrasta. Stale są rozszerzane wskazania do stosowania leków hipolipemizujących. Nie są to jednak dowody na szybkie rozwiązanie problemów związanych z miażdżycą, a optymizmem napawa jedynie uzyskanie pewnego stopnia regresji zmian miażdżycowych. Nasuwa się więc pytanie, co leży u podstaw tej niezwyciężonej, jak dotąd, patologii?