Samozagłada jest wpisana w nałóg. Jestem udręczona wódą i prochami. By z tym skończyć, trzeba jedynie pokochać stan trzeźwości i zaistnieć inaczej. Nie wiem jeszcze, w jakiej postaci, z jakimi myślami czy poglądami na życie. Ale nigdy się tego nie dowiem, dopóki nie spróbuję. Alkohol, prochy i ja - kolejna książka Barbary Rosiek, w której autorka przedstawia trudną drogę wychodzenia z nałogu alkoholowego. Stanowi przestrogę dla wszystkich, którzy nie wiedzą czym może stać się przysłowiowy - kieliszek. Kiedyś pijałam gin z tonikiem, później koniak z coca-colą, teraz spiryt z sokiem pomarańczowym